Ubiegły rok był niezwykle udany dla członków Ezra Collective, kolejne nagrody za wydany w 2022 roku "Where I'm Meant To Be" z najbardziej chyba prestiżową Mercury Prize na czele, oraz wielka trasa koncertowa po całym Świecie, na której udowodnili, że są obecnie jednym z najlepszych koncertowych zespołów nie tylko na scenie jazzowej, ale w ogólnie pojętym rozumieniu. Właśnie podczas tego tournée, muzycy napisali swój najnowszy album, który zainspirowany został tańczącymi pod sceną ludźmi, których mieli okazję oglądać podczas swoich występów. Ta swoista oda do tego typu aktywności wyniosła ją do duchowego rytuału, który według członków zespołu jest czymś więcej niż zwykłym wypełnieniem klubowej przestrzeni. Muzyka zawarta na krążku to ponownie radosny jazz z mocnymi wpływami afrobeatu, muzyki latynoskiej, hip-hopu oraz soulu, a rewelacyjna jak zawsze i wręcz zmuszająca do tańca sekcja rytmiczna, za którą odpowiada Femi Koleoso, idealnie komponuje się z mocarnymi dęciakami oraz wirtuozerskimi solówkami, które na klawiszach serwuje niezawodny Joe Armon-Jones. Całość urozmaicają goście, wśród których usłyszymy chociażby Yazmin Lacey, Olivię Dean czy Moonchild Sanelly. Jeżeli myśleliście, że apogeum radości przekazywanej w formie dźwięków artyści osiągnęli na poprzednim krążku, koniecznie sprawdzić musicie, co przygotowali na "Dance No One's Watching" i dać się temu porwać.